Każdego dnia wybieramy jedną kroplę z nieskończonej ilości możliwości jakie stwarza nam życie.
poniedziałek, 20 maja 2013
Trening czyni mistrza
Mój syn ma swojego trenera i trenuje piłkę nożną, w domu ze mną i starszym bratem ćwiczy.
Ja mam swojego indywidualnego trenera, swój własny profil fitness, monitor wagi i postępów.
Trener to osoba, która wie i potrafi więcej niż Ty i chce się tego nauczyć.
Jak nie wiadomo o co chodzi to ponoć zwykle chodzi o pieniądze. Więc dziś będzie o inwestycjach. To jest zwykle druga przyczyna powstrzymującą ludzi przed działaniem (pierwszą jest strach)
Moje treningi fitness i treningi umiejętności biznesowych kosztują
ok 90 -100 zł miesięcznie. Treningi mojego syna 90 zł, za 2 treningi
w tygodniu po godzinie.
Ja mam 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu indywidualny coaching.
Chyba zgodzisz się ze mną, że za takie możliwości rozwoju biznesowego i sprawnościowego to są grosze? Dla mnie to kwota wręcz symboliczna.
Mój syn miał 2 godziny na wypróbowanie czy treningi mu odpowiadają. Ja miałam 30 dni na wypróbowanie możliwości fitness i możliwości biznesowych, więc wypróbowałam i już nie chciałam oddać.
Ty możesz wypróbować je już od dziś klikając tu <<<.
Napisz do mnie w temacie wiadomości wpisz marketingowa gra o tron jeśli masz więcej pytań lub jest coś co Cie powstrzymuje.
poniedziałek, 13 maja 2013
Czy to możliwe? 2000$ w miesiącu?
Jak myślisz ile warta jest taka wiedza? Ile chciałbyś zapłacić za taką informację, dzięki której miesiąc w miesiąc na Twoim koncie pojawi się 2000$?
Lubisz prezenty? Prezenty zawsze są z jakiejś okazji. A ja mam wyjątkową okazję. Wczoraj kupiłam za gotówkę, swój pierwszy samochód. Jest to moja wymarzona w dzieciństwie toyota.
Z tego powodu rozdaję prezenty. Dla Ciebie dziś mam specjalną nagrodę. Zupełnie za darmo poznasz sposób, dzięki któremu będziesz mógł zarabiać pasywnie 2000$ miesięcznie.
Kto pyta nie błądzi, więc: ZAPYTAJ MNIE JAK
wtorek, 16 kwietnia 2013
Razem czy osobno?
" Jeśli wojownik światła nie jest szczęśliwy,
patrząc na zachód słońca, dzieje się z nim coś złego.
Powinien poszukać osoby,
z którą będzie mógł podziwiać zachód słońca.
Jeśli nie potrafi jej znaleźć, musi sobie zadać pytanie: czy boję się bliskości?
Czy ktoś obdarzył mnie miłością, a ja tego nie zauważyłem?" P. Coelho
"Miłość daje nam znaki, które prowadzą nas przez życie.
Tylko od nas zależy czy je rozpoznamy"P. Coelho
Prawda, że tak jest? Czasem udajemy ślepych, czasem sparaliżowani strachem uciekamy.
Nie próbuj zrozumieć wszystkiego bo wszystko stanie się niezrozumiałe...
Ostatni cytat z P. Coelho mam nadzieje , że pomoże:
"Przez całe życie jedna nogą tkwimy w baśniach o dobrych wróżkach, a drugą w otchłani piekieł."
Moim zdaniem lepiej razem. Wymaga to wielu umiejętności, cierpliwości, tolerancji, wyrozumiałości i przede wszystkim miłości.
Gdybyś miał wybrać jedną najważniejszą rzecz na świecie, czy nie byłaby nią miłość?
Ma wiele odcieni, wiele znaczeń, ale moim zdaniem jest tym dla człowieka czym słońce dla Ziemi.
poniedziałek, 15 kwietnia 2013
Tylko dajcie mu czas, dajcie czasowi czas...
Wiedziałam, że bardzo chcę nauczyć się zarabiania w Internecie, chcę się tu przenieść z realnej pracy. Kompletnie nie wiedziałam kiedy w moim zabieganym dniu, znajdę chwilę na coś jeszcze dodatkowego.
Wiedziałam czego chcę, nie wiedziałam jak to osiągnąć. Też tak czasem masz? Mimo wszystko postanowiłam "Spróbuję!". Dla mnie słowo spróbuję, oznacza, ze zrobię wszystko co w mojej mocy, chociaż wiem, że może się nie udać.
Na tej zasadzie skończyłam studia i od słowa spróbuję średnia poleciała w górę ;) Wiele osób w tamtym momencie, na moim miejscu by zrezygnowało. Mój ośli upór czasem jest wadą, ale czasem można go przekuć w zaletę. Ale nie o tym ta historia.
Podjęłam decyzję spróbuję nauczyć się e- biznesu i... dorwał mnie jakiś wirus. Kompletnie nie chce mi przejść, nie bardzo mogę robić cokolwiek w domu, nie bardzo mogę wyjść, jedyne co mogę to się uczyć i pisać. Nie to żebym lubiła chorować, ale rozwiązało mi to problem braku czasu. Z czasem pojawiło się rozwiązanie, wystarczyło chcieć i zacząć działać.
Znasz powiedzenie: "Problemy nie do rozwiązania, rozwiązują się same"?
Może wolisz inne powiedzenie: " Rzeczy niemożliwe wykonujemy od ręki,
cuda wymagają trochę czasu"?
W obu wypadkach pamiętaj jednak, że kluczem do drzwi sukcesu jest działanie.
Obojętnie jaki jest Twój cel i jakiej dziedziny życia dotyczy... czy szukania drugiej połowy,
czy własnego dochodowego biznesu, czy powrotu do zdrowia, czy odchudzania....Działaj!
Najlepiej nie "na hura" tylko systematycznie krok po kroku codziennie. Pomyśl o wędrówce po górach. Jak lepiej iść? Równym tempem? Czy biec na szczyt?
piątek, 12 kwietnia 2013
Róznice się przyciagają?
Jeśli chcemy być szczęśliwi powinniśmy szukać kogoś podobnego do nas. Różnice między kobietami i mężczyznami wystarczą w zupełności. Charakter podobny i druga płeć to już mix wymagający na tyle, żeby nie było nudno, a było stabilnie i nie runęło po tygodniu jak domek z kart.
No właśnie jak myślisz ile czasu potrzebujesz, aby poznać druga osobę? Pierwsze 5 minut dużo mówi o człowieku, tyle, ze akurat mogliśmy trafić w nietypowy dzień i nietypowe zachowanie. Można żyć z kimś 20 lat i go nie znać. Wystarczy że przez 20 lat nie wydarzyło się nic ekstremalnego. Więc może wystarczy tydzień na obozie przetrwania? Na razie u mnie to hipoteza nie testowałam, ale to mogłoby mieć sens. Ekstremalne warunki 7 dni i już widać wszystkie wady. A przecież kochamy za wady, zalety nas tylko przyciągają, zostajemy jeśli potrafimy być razem mimo wad.
No dobrze więc jak szukać? Albo"jak" to ja Wam zostawię, razem może pomyślmy kogo?
Kogoś z kim nam się dobrze rozmawia, w kogo towarzystwie czujemy się dobrze, na kogo możemy liczyć w trudnych sytuacjach. Ostatnio przyszła do mnie na przerwie 18 letnia uczennica, której oświadczył się chłopak i zastanawiała się co ma zrobić więc przyszła pytać o radę. Doszłyśmy do wniosku, ze to najważniejsze.
Czasem mój przyjaciel mówi że kobiety kalkulują czy im się opłaca rozmawiać, spotykać, wiązać z kimś czy nie. Hmm, a kto nie kalkuluje? Chyba tylko inne wartości biorą pod uwagą kobiety i mężczyźni. Dla kobiet ważne jest poczucie bezpieczeństwa, dla mężczyzn hmm wygoda? Ma być łatwo dla tego mężczyzny, żeby się nie musiał wysilać, ale dla innych trudno. Znam chyba tyle samo kobiet i tyle samo mężczyzn, którzy nie są zainteresowani kimś kto nic nie ma, albo ma duży bagaż. Tak samo kobiety uciekają od mężczyzn bez pracy i z długami, jak mężczyźni od kobiet nie pracujących z gromadką dzieci.
Nie wiem czy ktoś z Was pracował kiedyś w MLM-ie? Czy wiecie jak się w MLMie szuka liderów? Jak to jest? Masz w domu talię kart? To ją weź potasuj i pojedynczo odkrywaj karty. Masz znaleźć asa. Niektórzy znajdują go od razu, inni po środku, są tacy którzy znajdą dopiero na końcu.W talii są 4 asy jest łatwiej. Ludzi na świecie więcej niż kart i masz znaleźć jedną swoja drugą połowę. Czy ktoś mówił że życie jest proste?
Rola mężczyzny bardzo zmieniła się w ostatnich czasach. Kobiety są o wiele bardziej samodzielne i czasem sprawiają wrażenie jakby lepiej im było bez mężczyzn. Kiedyś wiadomo było, że mężczyzna musi utrzymać rodzinę itd. było to z góry założone. Teraz powinien udowodnić, że potrafi zadbać o rodzinę. Nie ma aż takiego znaczenia, kto więcej zarabia. Mężczyzna może opiekować się dziećmi, gotować, kobieta może pracować i zarabiać. najważniejsze, żeby wszyscy mieli dla siebie czas. Czas spędzany razem jest najważniejszy.
Nie wiem czy zauważyliście, ale przez te zmiany modelu rodziny mamy bardzo dużo agresji wśród dziewczyn. Robiono badania, które wykazały, że dziewczyny, które są przywódcami gangów są bardziej bezwzględne, bezlitosne, mściwe niż chłopcy i staja się przywódcami o wiele częściej. Dużo się pozmieniało. Badania sprzed kilku lat, więc za chwilkę będziemy mieć te dziewczyny na rynku pracy. Ciekawe na ile się zmieniły.
Więc nie ma się co dziwić, że jak ludzie się poznają to zastanawiają się czy razem będzie lepiej niż osobno. Skoro tak bardzo trzeba pracować nad związkiem to trzeba wiedzieć, że warto.
Co zrobić na początku? Najlepiej być sobą bo wszelkie zakłamania i tak wcześniej czy później wyjdą na wierzch. Nie oceniaj ludzi po pozorach, a ich pełno na początku znajomości. Złe sformułowanie zdania może wszystko przekreślić, mówienie za dużo na samym początku tez, ludzie jednak są mało tolerancyjni i wyrozumiali. Więc słuchaj, poznawaj, nie oceniaj i nie spiesz się. Bądź tolerancyjny i wyrozumiały, ale nie daj wejść sobie na głowę, instynkt samozachowawczy mile widziany.
Nastaw się, że wśród kobiet które poznasz będą takie zupełnie niezainteresowane, takie trochę zainteresowane i takie bardzo zainteresowane. Szukanie tej jednaj zwłaszcza w Internecie jest jak szukanie złotej igły w stogu siana.
Ale szukaj i nie używaj ognia bo spalisz siano a w popiele trudniej się szuka ;) No i pomyśl co by było gdyby wszystkie kobiety za Tobą szalały wtedy dopiero byłby klops w dodatku zupełnie niejadalny;)
Szukaj osoby podobnej do Ciebie, chociaż na początku może wydawać się nudna. Osoby inne niż my fascynują, ale jeśli już wiesz, że jest zbyt dużo różnic lepiej zostać przyjaciółmi, dobrymi znajomymi i szukać dalej. Nie da się na siłę zmienić człowieka. Po co potem kłócić się o zapalone światło w łazience, rozwalone ciuchy w pokoju, czy rzeczy istotniejsze jak karanie bądź niekaranie dzieci.
Lepiej poszukać kogoś podobnego do siebie, drugiej połówki jabłka lub jak wolisz pomarańczy, która idealnie do Ciebie pasuje. Wtedy razem pracuje się dwie godziny dłużej na zapalone światło w łazience bez potrzeby ;)
Jeśli chcesz związku pokaż, że można na Ciebie liczyć i pamiętaj trzeba wierzyć, że się uda. Nie wolno tracić nadziei. Tylko bez desperacji proszę ;)
Pomogłam? Czekam na pytania i komentarze
PS. "Dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu”
Jeśli chcesz poczytać co na ten temat piszą mężczyźni. Wybierz sobie, a będziesz wiedział jak:
Sekrety Uwodzenia Słowami
Jak Szybko Zdobyć I Utrzymać Dziewczynę?
Wiesz ja się nie znam kobiet nie zdobywam, ani nie uwodzę ;)
czwartek, 11 kwietnia 2013
To dobrze, że sie różnimy, inaczej świat byłby nudny.
Na przykład na imprezie rodzinnej, mniej więcej po 2 godzinach kobieta pyta szwagra:Jakie to wino?
Szwagier odpowiada, że wytrawne.
Kobieta mówi, że dobre, pyta: Jakie jest to drugie?
Szwagier odpowiada,że półsłodkie.
Ona mówi, że to jej bardziej smakuje....rozmowa trwa
Po 15 minutach jego żona wypala: "No nalej jej jeszcze, przecież to kobieta nie powie Ci wprost, że ma pusty kieliszek ".
Oni są małżeństwem ponad dwadzieścia lat, więc wszystko jasne, ktoś musi rozumieć różnice miedzy kobieta i mężczyzną, sposobem mówienia i tłumaczyć to drugiej stronie.
Mój przyjaciel wczoraj napisał : "Po prostu trzeba sobie odpuścić wszystko i raczej myśleć o tym, że na starość zostanie człowiek sam. A mówi się, że ta druga osoba potrzebna jest aby chociaż podała szklankę wody, jednak dochodzę do wniosku, że trzeba inwestować w cysterny i robić instalacje wodne z kranikiem przy łóżku aby mi wody nigdy nie brakło."
Smutne to... Co do cysterny przy łóżku to się zgodzę człowiek zawsze ubezpieczony na wypadek braku drugiej połowy i innych klęsk żywiołowych ;)
Natomiast z całą reszta się absolutnie nie zgadzam. Nikt w szkole, rzadko ktoś w domu uczy dziś ludzi jak dbać o związek, relacje, jak szukać drugiej połowy.
Kobiety może więcej czytają ...tylko czego bajek dla dorosłych? I potem szukają księcia z bajki na białym koniu, albo Edwarda nie pijącego ludzkiej krwi. Życie z jakimkolwiek nawet idealnym śmiertelnikiem wypada blado w tym kontekście.
Dlaczego tak oczywiste jest dla mężczyzn czytanie artykułów jak naprawić silnik, albo jak kupić używany samochód, a tak mało oczywiste, że czyta się poradniki albo artykuły jak znaleźć kobietę ( ja nadal jestem zdania że wystarczy być sobą i zdobywać specjalnie nie trzeba, jeśli to właśnie ta dla Ciebie). Czyta się tez poradniki i artykuły jak rozmawiać potem i jak dbać o kobietę .
Wszystkiego można się nauczyć wystarczy poszukać praktycznej wiedzy, przeczytać lub wysłuchać i ją zastosować. Niestety najważniejszych rzeczy nie uczy się w szkole....
I teraz mnie zwolnią, za pisanie co myślę... ;) Może i dobrze, czasem etat jak kula u nogi ;) Oczywiście żartuję, nikt mnie nie zwolni póki co, a potem sama odejdę zapewne.
W szkole zdobywa się wiedzę o świecie, ale niestety nie praktyczną mimo wszystkich reform, zbyt mało praktycznych umiejętności przydatnych do życia. Mam nadzieje, że kiedyś będę mogła powiedzieć, że kiedys uczyłam dzieci w szkole, a teraz pomagam ludziom lepiej żyć ;)
Dobrze, ale żeby mi nikt znowu nie zarzucił, że źle piszę o mężczyznach... proszę jednak o pisanie w komentarzach, a nie na priv bo potem nie wszyscy wiedzą o co chodzi :)
Kobiety również powinny zmienić lekturę i poczytać więcej poradników, a mniej literatury fantastycznej i baśniowej. Może np dowiedzieć się dlaczego najfajniejsi mężczyźni kochają zołzy. Hehe... Generalnie warto zainwestować czas w wiedzę jak zbudować cudowny związek bo jak dwie osoby budują to musi sie udać. O tym z kim budować napiszę dziś, ale Ty przeczytasz jutro bo jak będę za miła to popsułe swoja reputację wiedźmy, a długo na nia pracowałam.
Na moim zaproszeniu ślubnym był cytat: "Nie wystarczy pokochać, trzeba jeszcze umieć wziąć tę miłość w ręce i przenieść ją przez całe życie." Konstanty Ildefons Gałczyński.
Ech prześladuje mnie ten Gałczyński, na maturze tez chciał mnie wyłożyć.Właśnie to sobie uświadomiłam. Zupełnie jakbym wiedziała, że praca nad związkiem dopiero się zacznie.
Więc nie łudź się, że jak już spotkasz kobietę i uda Ci się z nią związać to koniec pracy. Dopiero wtedy zaczyna się harówka nad relacjami, żeby było i żyli długo i szczęśliwie trzeba się napracować. Pewnie dlatego w tym miejscu kończą się wszystkie bajki ;)
Ja nie jestem ekspertem od związków, mój przetrwał tylko 15 lat, więc dla zainteresowanych polecę pozycję, która mi się spodobała: SEKRETY UDANYCH ZWIĄZKÓW.
Myślę, że warto troszkę wiedzy zdobyć i popracować nad tym co w życiu najważniejsze.
Sekrety Udanych Związków A Ty jak sądzisz?
środa, 10 kwietnia 2013
Czy potrzebna jest Ci instrukcja obsługi kobiet?
"Kobiety to jednak takie są bardzo skomplikowane, że nawet instrukcja obsługi by się pogubiła"
więc odpisałam:
Czy na jednym z moich blogów mam Ci zacząć pisać instrukcję obsługi kobiet?
Drugi Przyjaciel wstawił na FB zdjęcie. Może widzieliście?
i napisał
"I weź tu dogódź kobiecie :)"
Mam nadzieję, że przeżyję tę publikację ;)
Uświadomiłam sobie że wcale się nie dziwie tej kobiecie, też bym się załamała więc odpisałam
- no bo one takie nieoskrobane, nieusmażone.... dobra po usmażeniu i tak marudziłam że nie wywietrzone ;), ale rozumiesz to nie były morskie ryby...
Zawsze twierdzę że jestem elfem, a nie kobieta i tej wersji będę się trzymać :)
Ale uświadomiłam sobie, że faktycznie czasem nie mówimy wprost co myślimy.
Tyle że kobiety i mężczyźni zupełnie inaczej to opisują.
Pewnie Facet myślał, że kobieta go pochwali, że taki zaradny i zdobył pożywienie?
Nic z tego, kobiety wyszły z jaskiń i pożywienie to jest na talerzu w restauracji, a nie surowe w kuchni ;) Mówiłam, że jestem elfem nie cierpię jeść czegoś w czym "rączek nie maczałam" ;)
Większość kobiet jednak uważa, że współczesny mężczyzna jak chce pokazać, że potrafi zdobyć pożywienie to zaprasza do dobrej restauracji i nie ściemnia potem, że zapomniał portfela.
Taki stos surowych ryb oznacza dla kobiety kilka godzin patroszenia, wbijania sobie ości w palce i zapachu surowych ryb Nie każdy to lubi, potem je trzeba usmażyć w niezdrowej kuchni lub upiec czy przygotować na grillu w zdrowszej kuchni beztłuszczowej. Piekarnik da się zamknąć, ale po smażeniu rybek w mieszkaniu zapach będzie unosił się nie jeden dzień.
No i kuchnię trzeba będzie posprzątać. W dodatku jak kobieta się do edukowała, że morskie ryby są najzdrowsze, a te na stole są okazały się słodkowodne to już zupełnie nie widzi dla siebie korzyści. A jak pomyślała, że to niemożliwe żeby ryby te były złowione w normalny sposób, to zaraz wyobraziła sobie mandat za kłusownictwo....
Teraz już wiecie jeden obrazek, a tyle skojarzeń bo Polacy lubią narzekać, a logika kobiet jest jaka jest i ewoluuje niekoniecznie w kierunku rozsądku. ;) To tak jak patrzę na młodsze pokolenia i się łudzę, że dorośną.
wtorek, 9 kwietnia 2013
Myśl tworzy rzeczywistość?
Wiesz co się stało? Dostałam maila, kiedyś zapisałam się przypadkiem na listę mailingowa i teraz dostaje czasem takie cenne informacje i dostałam dziś maila o tym jak nagrywać filmik więc nie "peplam" już bez sensu tylko idę się uczyć wiesz, że potem się z Tobą podzielę i skorzystasz na tym prawda?
Więc rękami i nogami popieram tezę , że to o czym myślisz staje się rzeczywistością. Zwłaszcza jeśli jesteś na właściwej drodze dzieje się to z zawrotna szybkością.
Pamiętaj, że zapisując się na listę w prawym górnym rogu bloga będziesz dostawać ode mnie takie fajne maile na swoja pocztę. Zapraszam do zapisu.
Jeśli masz pytania napisz do mnie
niedziela, 7 kwietnia 2013
Jak odnaleźć własny cel w życiu własne powołanie...
Czy zgadzasz się z podejściem, że jak coś idzie jak po grudzie to nie jest to właściwa droga?
Czy tylko wytłumaczenie, żeby się za mocno nie wysilać?
sobota, 6 kwietnia 2013
Zacznij działać teraz
Śmiałość zawiera w sobie geniusz, siłę i magię."
piątek, 5 kwietnia 2013
Każda wielka zmiana zaczyna sie od małego kroku?
Każda wielka zmiana zaczyna się od pierwszego małego kroku. Nie ma znaczenia co było wczoraj, ważne jest jakie działania podejmiesz tu i teraz. Najtrudniej jest zacząć nikt nie ma 7 milowych butów, to nie bajka.
Na Twój sukces, na każdą wielka zmianę w Twoim życiu składa się tysiąc małych kroków w odpowiednim kierunku. Nie ma tajnych metod i sekretów. Wystarczy wierzyć w to co się robi i działać.
Nikt nie zmieni Twojego życia i nikt za nie nie odpowiada.
Swoje życie możesz zmienić tylko Ty sam.
Tylko Ty odpowiadasz za to w jakim miejscu jesteś teraz.
To w jakim miejscu jesteś dziś, jest wynikiem Twoich działań. Działając uczysz się najwięcej i doskonalisz to co robisz.
Małymi krokami, dzień po dniu, poprawiasz swoje życie, takimi małymi zmianami.
środa, 27 marca 2013
Co ma wspólnego piernik z osiaganiem celów?
Idąc do celu idziesz wytyczoną drogą. Czasem się zatrzymujesz, ale wiesz, że aby dojść tam gdzie chcesz, nie idziesz inna drogą, ani nie zawracasz.
Z realizacją celów powinno być tak samo.
Tylko jak tu iść drogą do schudnięcia jak się uwielbia zapach pieczonego ciasta w domu? Tym razem był to piernik.
Co ma wspólnego piernik z osiąganiem celów? Zaraz się dowiesz. A może już się domyślasz?
Miałam nie jeść, tylko miało ładnie pachnieć. Następnego dnia miałam zły dzień. Wiesz czasem się zdarza i...zjadłam cała tabliczkę mojej ulubionej mlecznej czekolady z orzechami. No tak bo ja kompletnie nie potrafię zjeść mniej niż cała tabliczkę...to pewnie uzależnienie ...jem póki papierek nie będzie pusty...
Zastanawiam się tylko dlaczego mimo świadomości, że to są przeszkody, dodatkowe kłody pod nogi na drodze do celu, miałam je w domu? Czekoladę musiałam kupić, ciasto upiec. Tyle pracy, żeby sobie kłody pod nogi... normalnie blondynka, ciemna w dodatku ;)
Też tak masz? Sam poświęcasz część swojego czasu i energii, żeby sobie utrudniać życie i realizację celów?
Zastanów się czy jest coś takiego co sam sobie fundujesz, żeby było trudniej. Pamiętaj, że życie należy sobie ułatwiać, a nie utrudniać. Czasem mam jednak wrażenie że sami sabotujemy swoje działania. Warto mieć tego świadomość, aby móc to wyeliminować.
A tu niedługo święta i już mam świetny przepis na "paschę wielkanocną" ech...zawiozę do siostry, może zjedzą inni a nie ja( jak ja się ładnie usprawiedliwiam :) ... o i pascha nie pachnie bo się jej nie piecze... ja to jednak lubię sobie utrudniać odchudzanie.
Dobrze, że już o tym wiem. Dobrze też, że mam genialne ćwiczenia i nie tylko dietą odchudzam się. Zawsze warto mieć kilka opcji i działań w jednym celu.
Znajdź swoje kłody, aby nie dokładać sobie nowych. Szkoda energii.
czwartek, 21 marca 2013
Ważny jest każdy dzień
niedziela, 17 marca 2013
Śmierć - najlepszy doradca
Wszyscy kiedyś umrzemy, czy tego chcemy, czy nie. Gdy przychodzimy na świat rozpoczyna się cykl, który kończy się śmiercią. W naszym kręgu kulturowym bardzo mocno zakorzeniło się przekonanie, że jesteśmy nieśmiertelni. Każda śmierć uderza w nas jak grom z jasnego nieba.
Śmierć jest tabu, o śmierci nie rozmawiamy w sytuacjach towarzyskich. Owszem, lubimy oglądać śmierć na ekranach telewizorów, ponieważ oglądany obraz nie jest prawdziwy. To tylko obraz, odrealniona podobizna śmierci. Możemy patrzeć na ekran i całkowicie się zdystansować. Nasze poczucie nieśmiertelności zostaje podtrzymane.
Znaczny udział w tworzeniu przeświadczenia o własnej nieśmiertelności mają religie, obiecujące życie wieczne po śmierci. Chętnie przyjmujemy z nich atrakcyjne dla nas koncepcje nieśmiertelności, reinkarnacji i w swojej arogancji uważamy, że jesteśmy ponad Naturą.
Doświadczenie śmierci przypomina nam, że tak nie jest. Dlatego boimy się go, spychamy myśli o śmierci na margines świadomości. Boimy się myśli o śmierci, ponieważ przekonanie o własnej nieśmiertelności pozwala nam beztrosko robić takie rzeczy, jak: odkładanie na później spraw, które możemy zrobić tylko dziś, tłumienie w sobie uczuć, nieokazywanie serca, zapominanie, że czas na dotyk, pieszczotę, spotkanie jest tylko teraz, w dodatku jest go tak mało, niedostrzeganie piękna, a koncentrowanie się na brzydocie, na tym, jak "powinno być" i na tym, dlaczego "nie jest tak jak trzeba", oddawanie się nienawiści, zgryźliwości, małostkowości, urazie, zamartwianie się dotąd, aż popadniemy w zgryzotę i depresję, narzekanie, niecierpliwienie się, poddawanie rezygnacji.
Tymczasem świadomość śmierci może w absolutnie cudowny sposób odmienić nasze życie. Nadać smak życiu. Nadać mu znaczenie. Dać motywację do działania.
Prawdę mówiąc, śmierć może zostać Twoim najlepszym doradcą.
Don Juan, szaman z plemienia Yaqui, bohater książek Carlosa Castanedy, uważał, że śmierć stoi zawsze zaraz obok, po lewej stronie człowieka. Śmierć ciągle nam towarzyszy. Wyciągnij wyprostowaną lewą rękę w bok, skierowaną wnętrzem dłoni do dołu, i zacznij delikatnie nią poruszać. Być może to Cię zaszokuje, ale po chwili COŚ wyczujesz, tak jakby słup cieplejszego albo zimniejszego powietrza. Ja nie wiem co to jest. Według Don Juana to Śmierć, najlepszy doradca człowieka. Zawsze gdy miał podjąć decyzję, pytał się śmierci: Co poradziłabyś mi abym zrobił, gdyby miała to być ostatnia rzecz w moim życiu?.
To bardzo potężne pytanie. Pozwala Ci podejmować najlepsze decyzje, usuwa małostkowość, nie dopuszcza do użalania się nad sobą. Ostatnia rzecz, jaką zrobisz na tej ziemi powinna być czymś wyrazistym, czymś silnym, powinna być czynem o wielkim znaczeniu.
Zawsze mam gęsią skórkę, gdy zwracam się do mojej Śmierci z tym pytaniem. Nigdy nie wiem, czy rzeczywiście nie jest to ostatni mój czyn.
Zakończenie naszego dzieła na Ziemi, koniec historii naszego życia powinien być niczym opadająca kurtyna po wspaniałym przedstawieniu. Owacje na stojąco. Wiwaty, tłum szaleje!
Koniec jest ważny we wszystkim. Należy się więc przygotować.
Metafizyczne prawo przyciągania mówi, że nasze myśli tworzą rzeczywistość, że możemy mieć wszystko, czego zapragniemy. Także śmierć, z jakiej moglibyśmy być dumni.
Możesz umrzeć tak, jak tego chcesz. Możesz opuścić świat w pokoju, spowity miłością, z godnością. Śmierć może być Twoim ostatnim, wspaniałym aktem ekspresji samego siebie. Ostatnią bitwą wspaniałego wojownika.
Być może przesadne skupianie się na medycznych procedurach przedłużania gasnącego życia nie jest najważniejsze? Być może nasza zachodnia cywilizacja utraciła coś wartościowego wraz z wyparciem się śmierci?
Dlatego dzisiaj proponuję Ci takie ćwiczenie: zaprojektuj swoją śmierć.
Wyobraź sobie siebie u kresu dni. Wszystkie sprawy, na których Ci zależało, masz już za sobą. Wszystko zostało zrobione. Dzieło życia ukończone. Możesz odejść.
Gdzieś tam czeka na Ciebie wielka Tajemnica, Ty jednak skoncentruj się na chwili bezpośrednio poprzedzającej przejście na drugą stronę. Co chciałeś osiągnąć w swoim życiu?
Jak się czujesz wiedząc, że wszystko, co chciałeś zrealizować udało Ci się ukończyć? Jakby wyglądała Twoja ostatnia chwila, gdybyś wiedział, że nie udało Ci się zrealizować wszystkich Twoich planów?
Wróć do chwili obecnej. Zastanów się, czy to co robisz tu i teraz wspiera realizację Twoich celów. Czy marnujesz czas na coś, co z perspektywy Twojej ostatniej bitwy jest bezużyteczne?
Teraz pomyśl, jak chcesz, aby wyglądała Twoja ostatnia chwila na Ziemi. Kiedy już nie będziesz chciał niczego zrobić. Albo nie będziesz już mógł.
Zgodnie z tym, co mówi metafizyczne prawo przyciągania, w chwili obecnej zasiewasz nasiona, z których wykiełkuje Twoja przyszłość. Zastanów się, jakie myśli dominują w Twoim umyśle. Czy przypadkiem nie koncentrujesz się na rzeczach, które z perspektywy nie mają dla Ciebie znaczenia, albo wręcz stanowią zalążki przyszłej klęski - czyli takiej wersji Twojego życia, jakiej nigdy nie chciałbyś doświadczyć.
Warto żyć tak, jakby ten dzień miał być Twoim ostatnim dniem. Gdy masz wątpliwości co należy zrobić - zwróć się do swojego najbliższego doradcy. Do Śmierci.
Przedrukowano z artelis.pl
piątek, 15 marca 2013
Jak jednocześnie wysmuklić sylwetkę i pogrubić portfel?
Posłuchaj co Anna Maria Dębniak mówi o programie fitness.
Dla mnie ten program jest godny polecenia, dla wszystkich osób, które chcą schudnąć, zadbać o sylwetkę i zdrowie, zmienić swoje życie, zarobić w Internecie, otworzyć swoją firmę bez inwestycji.
Jesteś jedną z takich osób? Koniecznie obejrzyj szybko.
Jeśli nie interesuje Cię zdrowie, sylwetka, ani zarabianie pieniędzy w Internecie obejrzyj z ciekawości, myślę, że warto wiedzieć, że coś takiego istnieje.
Być może jednak nie jest to dla Ciebie. Wówczas wyłącz tą stronę i spędź czas tak jak lubisz. Może wolisz oglądać serial w TV i śledzić losy szczęśliwych bohaterów. Nie każdy człowiek chce sam być szczęśliwy. Są osoby, którym wystarczy oglądanie pięknego świata w TV. Jeśli do nich należysz wyłącz tą stronę i nie oglądaj tego. Szkoda mojego i Twojego czasu.
Jeśli jednak jesteś osobą szukającą rozwiązań i ciekawą świata. Zapraszam do oglądania.
Chcesz już dziś korzystać, z tego programu?
Film został nagrany w grudniu, więc jest kilka zmian już nastąpiło. Natomiast w większości informacje są nadal aktualne.
Masz więcej pytań? Zapraszam na prezentację:
pod tym adresem od poniedziałku do piątku o godzinie 20:30.
Przyjdź i zadaj wszystkie pytania, które się pojawią.
Podejmij najlepszą dla Ciebie decyzję.
czwartek, 14 marca 2013
Czy znasz swoją wartość?
"Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi.
Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc, że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków.
Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami, fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież, czyż nie tak właśnie fruwają koguty?
Minęły lata i orzeł zestarzał się.
Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami. Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
- Co to jest? - zapytał kurę stojącą obok.
- To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura. - Ale nie myśl o tym, ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł, wierząc, że jest kogutem w zagrodzie." Antony de Mello
Są ludzie, którzy uważają, że skoro nie urodzili się w bogatej rodzinie, nie mają znajomości, nie skończyli kierunku studiów, który daje dobrą pracę to są zwykłymi ludźmi i powinni zajęć się tylko pracą w markecie, czy na etacie i domem. Przecież nie umieją zmienić swojego życia.
Ja na szczęście dawno temu przeczytałam ten cytat o orle i wbił mi się niesamowicie w pamięć. Potem już zawsze zastanawiałam się czy osiągnęłam już wszystko co mogłam. Czy też znowu dałam sobie wmówić coś ludziom. Kiedyś chciałam iść na informatykę, ale mój genialny ojciec powiedział, że tam głupich blondynek nie przyjmują i wiesz co? Głupia byłam...bo mu uwierzyłam.... nawet nie spróbowałam. To był ostatni raz kiedy uwierzyłam ludziom, że ja się do czegoś nie nadaję. Potem już sprawdzałam.
Niedawno usłyszałam, że historie najbogatszych ludzi na świecie pokazują, że zanim oni to osiągnęli byli bankrutami przynajmniej raz. Pomyślałam, że jednak nie chcę tego doświadczyć zapracowałam sobie już na strefę komfortu i jej nie zaryzykuję.
Potem sobie przypomniałam od czego zaczynałam. Ja już byłam bankrutem na studiach. Czasem miałam 1 zł w portfelu i zastanawiałam się czy jak kupię za to chleb to będzie dobra decyzja. Czy starczy na tydzień. Odłączyli mi telefon. Przychodziły monity, że wyłączą prąd. Ktoś doradził, żebym poszła do opieki społecznej, że tam pomagają. Poszłam odpowiedzieli, że co prawda spełniam kryterium dochodów, ale nie jestem narkomanką, alkoholiczką, nie jestem bezdomna, nie jestem też śmiertelnie chora, więc mi nie pomogą. Potem wprowadzili kredyty studenckie. Też był problem z kredytem.
Nigdy nie miałam zdolności kredytowej, żeby kupić mieszkanie, więc...odłożyłam sobie i kupiłam w większości za gotówkę. Nie pytaj mnie jak sama jestem w szoku. Zwyczajnie bardzo chciałam, wierzyłam, że się uda. Teraz sobie myślę, że jestem jedyną osoba jaką znam, która nie ma kredytów do spłacania. Jak chce sobie coś kupić to cierpliwie czekam jak uzbieram.
Nie jestem jednak marzycielką, która patrzy w tv i marzy o domu nad morzem. Nawet nie bardzo wiem co jest w TV, wiadomości ze świata docierają przez znajomych, nie mam pojęcia jak toczą się losy bohaterów seriali. Nie mam czasu na pierdoły zwyczajnie. Zwykle jestem zajęta szukaniem rozwiązań sytuacji w których się znalazłam, zapewnieniem poczucia finansowego bezpieczeństwa dla siebie i dzieci. Wolny czas spędzam z bliskimi, a jak mam ochotę na chwilę odpoczynku zaglądam porozmawiać z ludźmi na któryś z portali społecznościowych.
Wszystko ma swoją cenę, teraz nie mam czasu na jakieś rozrywki, ale wiem, że już niedługo będę zarabiać pieniądze, które pozwolą mi mieć więcej wolnego czasu i spędzać go tak jak lubię. Kiedy mam zły dzień patrzę skąd zaczęłam i widzę ile już osiągnęłam to daje niesamowitą siłę.
Zastanów się czasem, jak jest z Tobą. Czy osiągasz wszystko co jesteś w stanie? Czy tylko sobie siedzisz i wegetujesz bo ktoś powiedział, ze tak jest normalnie? Praca, dom, praca, dom, narzekanie, impreza, serial w TV, wakacje na działce bo taniej.... Jak chcesz, aby wyglądało Twoje życie? Pamiętaj to Ty decydujesz. Ty podejmujesz decyzję, zbierasz owoce tego co robisz, ponosisz konsekwencje i odpowiedzialność za swoje działania. A przede wszystkim za to czego nie robisz. Czy wiesz, że możesz wszystko czego tylko chcesz? Wystarczy chcieć i zacząć działać.
Efektywnego dnia życzę :)
poniedziałek, 11 marca 2013
Bo Ty masz łatwiej...
Hej Lubicie poniedziałki? Ja nie bardzo, ale nie lubię narzekać. Wolę szukać rozwiązań, niż wymówek, a Wy? (poproszę o komentarz).
Decydujecie się na jakiś biznes, bardzo chcecie i hura tak będziemy to robić...mija dzień dwa i entuzjazm opada. Ktoś Was pyta: "Co dzisiaj zrobiłeś. aby zbliżyć się do swojego celu?" A Ty co wówczas odpowiadasz?
Mówisz, że ja nic nie zrobiłem bo boli mnie ucho, głowa, noga. Mam za mało pieniędzy, za mało czasu, a może za dużo pieniędzy? Może tak naprawdę nie chcesz mieć więcej czasu i pieniędzy? Może wcale nie jest Ci to potrzebne?
Ja wiem, że chcę mieć więcej czasu dla moich dzieci i więcej pieniędzy dla mojej rodziny. Dlatego, kiedy boli mnie ucho i gardło idę do lekarza. Fakt nie bardzo mogę mówić, ale mogę pisać. Zaraz się zastanawiam, że zamiast rozmawiać z ludźmi o biznesie będę im o nim pisać, napiszę e - booka, którego będę mogła sprzedać lub dać komuś jeśli będę miała na to ochotę. I już mam powód do radości, super, że znowu jestem chora, nie muszę iść do pracy. Mogę zająć się swoją przyszłością. Nawet fajnie, że wydam kasę na leki, będę miała większą motywację do pracy :)
Zawsze mamy wybór ta sama szklanka może być do połowy pusta, albo do połowy pełna. Każdy z nas sam dokonuje wyboru.
Nie mogę wyjść z domu, więc nie kupię narazie auta, kolejny powód do radości.
Ci którzy mnie znają wiedzą jak boję się jeździć, więc pewnie teraz się już uśmiechają. To jednak nie ten powód do radości. Rozczarowani? Jeśli nie kupię go w tym tygodniu to za tydzień będę miała na niego więcej odłożonych pieniędzy i kupię lepszy.
Czasem ktoś mi mówi, że ja mam lepiej bo moje dzieci już nie są malutkie. Kiedyś były więc wiem, że to nie ma znaczenia, jeśli chce się coś robić to się to robi. Czasem słyszę, że mi łatwo bo mam mieszkanie. No mam kupiłam sobie trochę na raty, trochę za gotówkę. Nikt mi nie dał. Nawet bank uznał, że nie mam zdolności kredytowej, więc poszukałam innego rozwiązania odłożyłam sobie.
Wiecie co ...... mam lepiej bo posiadłam cudowną umiejętność.Każdego dnia cieszę się, że żyję i staram się każdy dzień wykorzystać do maksimum. Każdego dnia szukam rozwiązań. Stosuję motto: "Rzeczy niemożliwe wykonujemy od ręki, cuda wymagają trochę czasu." Najważniejsze w tym wszystkim to się nie poddawać dwa metry przed metą. Są dni, kiedy też potrzebuję tego obrazka.