Każdego dnia wybieramy jedną kroplę z nieskończonej ilości możliwości jakie stwarza nam życie.
czwartek, 14 marca 2013
Czy znasz swoją wartość?
"Pewien człowiek znalazł jajko orła. Zabrał je i włożył do gniazda kurzego w zagrodzie. Orzełek wylągł się ze stadem kurcząt i wyrósł wraz z nimi.
Orzeł przez całe życie zachowywał się jak kury z podwórka, myśląc, że jest podwórkowym kogutem. Drapał w ziemi szukając glist i robaków.
Piał i gdakał. Potrafił nawet trzepotać skrzydłami, fruwać kilka metrów w powietrzu. No bo przecież, czyż nie tak właśnie fruwają koguty?
Minęły lata i orzeł zestarzał się.
Pewnego dnia zauważył wysoko nad sobą, na czystym niebie wspaniałego ptaka. Płynął elegancko i majestatycznie wśród prądów powietrza, ledwo poruszając potężnymi, złocistymi skrzydłami. Stary orzeł patrzył w górę oszołomiony.
- Co to jest? - zapytał kurę stojącą obok.
- To jest orzeł, król ptaków - odrzekła kura. - Ale nie myśl o tym, ty i ja jesteśmy inni niż on.
Tak więc orzeł więcej o tym nie myślał. I umarł, wierząc, że jest kogutem w zagrodzie." Antony de Mello
Są ludzie, którzy uważają, że skoro nie urodzili się w bogatej rodzinie, nie mają znajomości, nie skończyli kierunku studiów, który daje dobrą pracę to są zwykłymi ludźmi i powinni zajęć się tylko pracą w markecie, czy na etacie i domem. Przecież nie umieją zmienić swojego życia.
Ja na szczęście dawno temu przeczytałam ten cytat o orle i wbił mi się niesamowicie w pamięć. Potem już zawsze zastanawiałam się czy osiągnęłam już wszystko co mogłam. Czy też znowu dałam sobie wmówić coś ludziom. Kiedyś chciałam iść na informatykę, ale mój genialny ojciec powiedział, że tam głupich blondynek nie przyjmują i wiesz co? Głupia byłam...bo mu uwierzyłam.... nawet nie spróbowałam. To był ostatni raz kiedy uwierzyłam ludziom, że ja się do czegoś nie nadaję. Potem już sprawdzałam.
Niedawno usłyszałam, że historie najbogatszych ludzi na świecie pokazują, że zanim oni to osiągnęli byli bankrutami przynajmniej raz. Pomyślałam, że jednak nie chcę tego doświadczyć zapracowałam sobie już na strefę komfortu i jej nie zaryzykuję.
Potem sobie przypomniałam od czego zaczynałam. Ja już byłam bankrutem na studiach. Czasem miałam 1 zł w portfelu i zastanawiałam się czy jak kupię za to chleb to będzie dobra decyzja. Czy starczy na tydzień. Odłączyli mi telefon. Przychodziły monity, że wyłączą prąd. Ktoś doradził, żebym poszła do opieki społecznej, że tam pomagają. Poszłam odpowiedzieli, że co prawda spełniam kryterium dochodów, ale nie jestem narkomanką, alkoholiczką, nie jestem bezdomna, nie jestem też śmiertelnie chora, więc mi nie pomogą. Potem wprowadzili kredyty studenckie. Też był problem z kredytem.
Nigdy nie miałam zdolności kredytowej, żeby kupić mieszkanie, więc...odłożyłam sobie i kupiłam w większości za gotówkę. Nie pytaj mnie jak sama jestem w szoku. Zwyczajnie bardzo chciałam, wierzyłam, że się uda. Teraz sobie myślę, że jestem jedyną osoba jaką znam, która nie ma kredytów do spłacania. Jak chce sobie coś kupić to cierpliwie czekam jak uzbieram.
Nie jestem jednak marzycielką, która patrzy w tv i marzy o domu nad morzem. Nawet nie bardzo wiem co jest w TV, wiadomości ze świata docierają przez znajomych, nie mam pojęcia jak toczą się losy bohaterów seriali. Nie mam czasu na pierdoły zwyczajnie. Zwykle jestem zajęta szukaniem rozwiązań sytuacji w których się znalazłam, zapewnieniem poczucia finansowego bezpieczeństwa dla siebie i dzieci. Wolny czas spędzam z bliskimi, a jak mam ochotę na chwilę odpoczynku zaglądam porozmawiać z ludźmi na któryś z portali społecznościowych.
Wszystko ma swoją cenę, teraz nie mam czasu na jakieś rozrywki, ale wiem, że już niedługo będę zarabiać pieniądze, które pozwolą mi mieć więcej wolnego czasu i spędzać go tak jak lubię. Kiedy mam zły dzień patrzę skąd zaczęłam i widzę ile już osiągnęłam to daje niesamowitą siłę.
Zastanów się czasem, jak jest z Tobą. Czy osiągasz wszystko co jesteś w stanie? Czy tylko sobie siedzisz i wegetujesz bo ktoś powiedział, ze tak jest normalnie? Praca, dom, praca, dom, narzekanie, impreza, serial w TV, wakacje na działce bo taniej.... Jak chcesz, aby wyglądało Twoje życie? Pamiętaj to Ty decydujesz. Ty podejmujesz decyzję, zbierasz owoce tego co robisz, ponosisz konsekwencje i odpowiedzialność za swoje działania. A przede wszystkim za to czego nie robisz. Czy wiesz, że możesz wszystko czego tylko chcesz? Wystarczy chcieć i zacząć działać.
Efektywnego dnia życzę :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz